Wspomnienia Teofila Sobika o powstaniach śląskich



Wspomnienia  Teofila Sobika - dzięki uprzejmości pana Teofila Basisty

W nocy z 2 na 3 maja 1971 roku mija lat od chwili kiedy to Lud Śląski po raz trzeci z rzędu chwycił za bron i rozpoczął walkę z zaborca pruskim.
Dla lepszego zrozumienia zrywu powstańczego Ludu Śląskiego, musimy się cofnąć wstecz i naświetlić niektóre fakty historyczne. "Wiosna Ludów" w latach l848 - 1849, - to jest ruch rewolucyjny w wielu krajach Europy - zapoczątkował na Śląsku wspaniały proces "Odrodzenia Narodowego". Na głębokim podłożu etnicznej polskości, zaczęła się w szybkim tempie rozwijać świadomość narodowa, oraz poczucie przynależności do sławnego choć uciskanego w niewoli trzech zaborców Narodu Polskiego. Nie pomógł "Kulturkampf", to jest walka rządu Pruskiego z Kościołem Katolickim i polskością na Śląsku zapoczątkowana w l872 r. przez księcia-kanclerza Prus, Ottona von Bismarcka, a która trwała do roku 1887 i zakończyła się zwycięstwem Kościoła i polskości.
W tym też okresie czasu działał na Śląsku wybitny nauczyciel Karol Miarka (1824-1882) z Mikołowa, który przez swoje wydawnictwa książkowe i broszury pobudzał dalej ducha polskości wśród ludu. Wydawał też tygodnik drukowany w Bytomiu pod nazwa "Katolik". Podczas "Kulturkampfu", K. Miarka został aresztowany a wydawnictwo "Katolika" zostało przez władze pruskie zlikwidowane. Po odbyciu kary K. Miarka prowadził nadal działalność polska i wydawał czasopismo nielegalne pod nazwa "Goniec Niedzielny". Czasopismo to było kolportowane potajemnie i bardzo chętnie czytane. Po śmierci Miarki działalność jego na Śląsku przejął Wojciech Korfanty (1873 - 1939), autor licznych broszur i książki pod tytułem "Fiodora". Korfanty w latach 1919-1921 był kierownikiem akcji plebiscytowej i wszystkich trzech powstań, następnie długoletni poseł do Sejmu.
Po klęsce Niemiec w pierwszej wojnie światowej, zgodnie z postanowieniami traktatu Wersalskiego w 1919 roku, o przynależności państwowej Ślaska, zadecydować miał plebiscyt. Wówczas zaprowadzili Niemcy na spornych terenach niesłychany terror skierowany przeciwko Polakom. Ten dziki terror żołnierzy "Grenzschutzu" i ucisk administracji Pruskiej, spowodował wybuchł pierwszego powstania które trwało od 17 do 24 sierpnia 1919 roku. Jednakże mimo lokalnych sukcesów postanów, miażdżąca przewaga "Grenzschutzu" i bojówek niemieckich, powstanie zlikwidowała, gdyż strona powstańcza pod względem militarnym była słabo zorganizowana i uzbrojona.
Drugie powstanie Śląskie wybuchło l8. sierpnia 1920r. i trwało do 25. sierpnia 1920r. Pamiętam dzień ten doskonale, gdyż w tym dniu wiozłem bryczką w parę koni F. Kaczmarczyka i jego żonę na wesele do wsi Rowień. Pod lasem w Gotartowicach i pod Rowniem toczyły się zacięte walki powstańców z "Grenzschutzem". Kule świstały i około nas, lecz jakoś my szczęśliwie dojechali. Wesele było marne, gdyż we wsi pełno było "Grenzschutzow", którzy ustawicznie polowali za powstańcami. Po południu widziałem tak w Rowniu jak i w Gotartowicach, jak "Grenzschutz" obchodzili się ze złapanymi powstańcami. Nie było im co zazdrościć. Bitych i kopanych ładowano na drabiniaste wozy, przywiązywano powrozami i kuto w łańcuchy, następnie odwożono partiami do wiezienia w Rybniku i w Raciborzu. Pomimo młodych lat to jednak miałem już dość dobre pojęcie o walce, gdyż uczył mnie stary żołnierz Karol Skiba z Piasków. U niego w psiej budzie o podwójnym dnie, schowane były dwa karabiny i amunicja. Resztę zaś douczyłem się od "Grenzschutzow" Ślązaków zakwaterowanych u nas w domu. 

Chociaż i drugie powstanie zostało przez Niemców zgniecione, to jednak częściowo osiągnęło swój cel, gdyż ludność polska Śląska uzyskała równouprawnienie w glosowaniu w przyszłym plebiscycie. Ponadto nastąpiło rozbrojenie wyłącznie niemieckiej policji "Sipo" i utworzenie policji plebiscytowej pod nazwa "APO", składającej się w połowie przez Polaków i w połowie przez Niemców Górnośląskich. Pod koniec tego roku przybyły na Śląsk wojska koalicyjne: Francuskie, Angielskie i Włoskie. Gorące były to czasy.
Plebiscyt odbył się 20 marca 1921 roku i wielka cześć ludu śląskiego wypowiedziała się za przyłączeniem Śląska do Polski. W glosowaniu wzięło udział 200 000 Niemców sprowadzonych z głębi Niemiec, którzy kiedyś zamieszkiwali na Śląsku. W kwietniu 1921 roku Międzynarodowa Komisja Rządzącą i Plebiscytowa składającą się z przedstawicieli Francji, Anglii i Wioch, nie bacząc na wyniki glosowania, przyznała Polsce zaledwie jedna czwartą część obszarów objętych plebiscytem. Na wieść o tym zastrajkowali górnicy zagłębia węglowego, a za nimi cały Śląsk. Jednak protest ten nie miał widoków na powodzenie, i w nocy z 2-go na 3-go Maja 1921 roku cały lud Śląski chwycił za bron. Był to początek 3-go powstania, które trwało do 2-go lipca 1921 roku.
W nocy z 2 na 3 maja 1921r. pod dowództwem Nikodema Sobika z Równia, oraz pomocy całego szeregu innych drużyn powstańczych, opanowaliśmy Rybnik. Tejże nocy cały powiat Pszczyński opanowany został przez powstańców. Rano 3 maja szturmowaliśmy Paruszowiec, gdzie znajdowała się silna załoga bojowców niemieckich. Wywiązała się zacięta walka, w wyniku której w południe zdobyliśmy jednak Paruszowiec tracąc kilkunastu ludzi. W nocy pomaszerowawszy na Radlin, gdzie połączyliśmy się z innymi grupami powstańczymi powiatu Wodzisławskiego. W ciągu dwóch dni zostały już utworzone bataliony i pułki. Skoncentrowane siły powstańcze ruszyły na północ ku Wielkopolsce i na zachód ku Odrze. Po zaciętych walkach na Lukasynie pod Raciborzem, obsadziliśmy prawy brzeg Odry i prąc naprzód zdobyliśmy 9-go maja ważny ośrodek kolejowy: Kędzierzyn. Ówczesne dowództwo dokonało tu przegrupowania i uzupełnienia oddziałów i ruszyliśmy dalej. Po ciężkich wałkach z policją, żandarmerią i bojówkami niemieckimi, oraz oddziałami włoskimi, zdobyliśmy Stary Koziel. W rękach powstańców znajdował się prawy brzeg Odry od Raciborza aż do Koźla. W Koźlu znajdował się most żelazo-betonowy, łączący prawy brzeg Odry z lewem. Prawy brzeg Odry w rekach powstańców, umocniony okopami i drutami kolczastymi, na moście barykady i worki z piaskiem, chroniły nas od nagłych wypadów niemieckich. Niemcy też byli okopani i mieli worki z piaskiem na moście na lewym brzegu rzeki.
Niemiec, dr.Wilhelm Schuster w swoich pamiętnikach twierdził: "Nie jak powódź, która by wtargnęła do kraju ze wschodu lub południa, ale jakby nagle podniosła się woda podskórna i zalała cały kraj, tak została zalana większa część Ślaska w jednej chwili przez hordy powstańców. Większe miasta odcięte od wszelkiej łączności z krajem, wystawały jak wyspy niemczyzny, jak resztki wielosetletniej kultury niemieckiej, otoczone przez powódź powstańczą".
Tymczasem na terenach nie zajętych przez powstańców, za Odrą i w lasach oleskich oraz kluczborskich, gromadziły sie coraz liczniejsze formacja "Seibstschutzu" rekrutujące się głownie z bojowców napływających z Niemiec. Byli to przeważnie żołnierze "Freikorpsu", którzy zasłynęli poprzednio z okrucieństw w czasie tłumienia rewolucji w Niemczech. Na czele tych formacji stali oficerowie wszelkich stopni, a było ich tak dużo, że Niemcy tworzyli z nich oddzielne kompanie złożone wyłącznie z oficerów (Offizierskompanien). Po stronie polskiej oficerów było niewiele. Pochodzili oni przeważnie z powstania wielkopolskiego, oraz z 1-go i 2-go powstania Śląskiego.
W tym czasie naczelne dowództwo powstańców utworzyło powstańczą władzę cywilną, zorganizowano kolejnictwo, pocztę, aprowizację i produkcję przemysłową na terenach zajętych przez powstańców. Równocześnie na poszczególnych odcinkach bojowych toczyły się nieprzerwane walki pozycyjne. Z zachodnich obszarów Ślaska przedzierali się rożnymi sposobami patrioci polscy i zasilali szeregi powstańców. Ci którzy nie zdołali się przedrzeć, padali zazwyczaj ofiarami zemsty bojówek niemieckich.
W miarę coraz większego napływu bojowców z Niemiec, dowództwo niemieckie koncentrowało ich do działań ofensywnych na szeroką skalę. Pierwsza była ofensywa "Selbstschutzu" w rejonie Góry Świętej Anny. Rozgorzała tam bitwa trwała od 21 do 27 maja i przebiegała ze zmiennym powodzeniem. Oddziały powstańcze początkowo zaskoczone nieoczekiwanym atakiem, stawiały jednak mężny opór, a ataki niemieckie spotykały się wszędzie z energicznymi kontratakami powstańców. Główny cel ofensywy niemieckiej - przełamanie frontu powstańczego - nie został osiągnięty. Nie powiodła się również następna wielka ofensywa niemiecka w rejonie Odra - Kędzierzyn - Sławęcice, która trwała od 4 do 6 czerwca w okolicy Zębowic Błyskawiczna wyprawa "Selbstschutzu" na Wodzisław, zakończyła się klęska Niemców. Wszystkie te ofensywy niemieckie miały na celu przełamanie frontów powstańczych, przedarcie się wgłąb kraju i przyjście z pomocą otoczonym przez silne kordony powstańcze Niemcom, w Gliwicach, Bytomiu i Katowicach.
Niemiecki wódz naczelny generał Karl Höfer, wspomina w swoich pamiętnikach: ”Powstańcy wykazali ponownie, że byli przeciwnikami nie do pogardzenia. Posiadali oni umiejętność zakładania i wykorzystania gniazd karabinów maszynowych, potrafili wytrwać w zaciętej obronie, potrafili na czas wycofać się z grożącego im okrążenia i realizowali bezwzględnie zniszczenia wartościowych objektów. Tak na przykład kompania Springera, która z największą brawurą szturmowała Kalinow, straciła ze stanu 6 oficerów, aż 5 zabitych i 1 ciężko rannego, a ze strony szeregowców 15 zabitych i 32 rannych".
Upłynęło 8 tygodni walk w zmiennych warunkach rozwoju sytuacji frontowej, kiedy nasz batalion Podsiadłego wycofany został spod Kozia do Rudy, gdzie stanowił on batalion rezerwowy. Następnie przybyliśmy do miasta Żory, gdzie załadowano nas na pociąg i przywieziono do Siedlec za Warszawą. Tam skoszarowani odbywaliśmy normalne ćwiczenia wojskowe i po kilku tygodniach zostaliśmy zdemobilizowani.
W rezultacie układu Naczelnej Komendy Wojsk Powstańczych z Międzysojuszniczą Komisją Rządzącą i Plebiscytową na Śląsku w sprawie likwidacji powstania, schodziliśmy z pola walki równocześnie z niemieckiemi silami militarnymi.
Powstania Śląskie to narodowe powstania Ludu Śląskiego. To zryw jego patriotyzmu. Każde powstanie poprzedzone było strajkiem generalnym, co dawało sygnał do rozpoczęcia walki orężnej. Trzecie powstanie śląskie miało charakter masowy, bo brało w nim udział 60 000 ochotników i potoczyło sie jak lawina.
W wyniku tej nieugiętej postawy Ludu Śląskiego, Polska otrzymała w roku 1922 znacznie wiecej niż pierwotne ustalenia Komisji Plebiscytowej, - najbogatszą część Gornego Slaska.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz